Sun, 02 Października 2011, 22:20:46
Ja nigdzie nie zgłaszałam. Po zabiegu łyżeczkowania byłam jeszcze na ciążowym zwolnieniu lekarskim, a potem dostałam od lekarza ginekologa jeszcze dwa tygodnie 100% płatnego ciążowego zwolnienia. Tłumaczył to tak, że jest to związane z ciążą, a raczej jej powikłaniami i się należy. Po tym czasie miałam dalej zwolnienie, ale już 80%, bo było to związane ze złym oczyszczaniem macicy, ponownym pobytem w szpitalu i zabiegiem.
Zastanów się jednak, czy nie warto skorzystać z urlopu macierzyńskiego. To Ci się po prostu należy. Ja nie wiedziałam o takiej możliwości dlatego byłam na l4.
No i ja przy doręczaniu zwolnienia poinformowałam pracodawcę, że poroniłam i niedługo wrócę do pracy.
Dla Twojego Aniołka (*)
Zastanów się jednak, czy nie warto skorzystać z urlopu macierzyńskiego. To Ci się po prostu należy. Ja nie wiedziałam o takiej możliwości dlatego byłam na l4.
No i ja przy doręczaniu zwolnienia poinformowałam pracodawcę, że poroniłam i niedługo wrócę do pracy.
Dla Twojego Aniołka (*)