Tue, 03 Maja 2011, 22:13:10
Tak kostki parafinowe przesyłałam do poznania, tam obejrzeli i pani zadzwoniła,ze nie ma sensu ich badac bo nie ma w nich kosmkow. kostki ponownie przesłałam do lublina i tam badał je pan docent piotr kozioł, ale nie znalazł materiału gen 2 osób, tylko 1 ,po tel od PK i konsultacji zadecydowałam, aby w lublinie przebadał je jeszcze raz patomorfolog, ale niestety kosmków nie odnalazł i jak powiedział\'\' nie z tego miejsca pobrali wycinki do badania.
ja tez mysle ,ze to nie przypadek sprawił, tylko bylo to dobrze przemyslane, żebym nie mogła przesłac kosmków do badania . O mozliwośc zabrania dziecka po poronieniu dzwoniłam na 2 dzień po zabiegu . zabieg miałam w piątek19 list a jak wyzej w wątku opisałam moją historię walki o tożsamosc i uczłowieczenie mojego dziecka zaczęła sie na dobre w poniedziałek 22 list. Ordynator na czele z zespołem lek odmówili mojemu dziecku i mnie jako matce jakichkolwiek praw .
Myśle sobie jakbym poczekała spokojnie na wyniki hist pat to ta cała historia miałaby inny przebieg. A mianowicie w mat po poronieniu były bynie tylko kosmki ale i szczatki mojego Dziecka . A tak stało sie jak stało. za bardzo sie pospieszyłam.
Teraz nie wiem co mam robić dalej. Myslałam o skorzystaniu z pomocy mojego gin ale on nie pracuje w tym szpit, a nawer pojechał do ordynatora bo ponoc się znaja ,aby ten wystawił zaświadczenie, ale tamten nawet nie chciał o tym słyszęć.
Dlatego tez zastanawim sie w jaki sposów moj gin miałby napisać o plci mojego Dziecka. Byłam przecież w 13 tyg ciąąży a ostatnie usg robiłam 2 tyg przed poronieniem
ja tez mysle ,ze to nie przypadek sprawił, tylko bylo to dobrze przemyslane, żebym nie mogła przesłac kosmków do badania . O mozliwośc zabrania dziecka po poronieniu dzwoniłam na 2 dzień po zabiegu . zabieg miałam w piątek19 list a jak wyzej w wątku opisałam moją historię walki o tożsamosc i uczłowieczenie mojego dziecka zaczęła sie na dobre w poniedziałek 22 list. Ordynator na czele z zespołem lek odmówili mojemu dziecku i mnie jako matce jakichkolwiek praw .
Myśle sobie jakbym poczekała spokojnie na wyniki hist pat to ta cała historia miałaby inny przebieg. A mianowicie w mat po poronieniu były bynie tylko kosmki ale i szczatki mojego Dziecka . A tak stało sie jak stało. za bardzo sie pospieszyłam.
Teraz nie wiem co mam robić dalej. Myslałam o skorzystaniu z pomocy mojego gin ale on nie pracuje w tym szpit, a nawer pojechał do ordynatora bo ponoc się znaja ,aby ten wystawił zaświadczenie, ale tamten nawet nie chciał o tym słyszęć.
Dlatego tez zastanawim sie w jaki sposów moj gin miałby napisać o plci mojego Dziecka. Byłam przecież w 13 tyg ciąąży a ostatnie usg robiłam 2 tyg przed poronieniem