Mon, 24 Maja 2010, 17:56:49
Po pierwsze: różyczka.
Badanie w czasie ciąży wykazało brak przeciwciał, teraz chcę się zaszczepić.
Kiedy mogę najwcześniej? Dziś jest 10 dzień po abrazji, dwa dni temu skończyło mi się krwawienie (oby na dobre), nie chcę sobie zaszkodzić zbyt wczesną ingerencją, a z drugiej strony im szybciej tym lepiej biorąc pod uwagę konieczność trzymiesięcznej karencji przed poczęciem.
Jest jeszcze na rynku szczepionka tylko na różyczkę, bez łączenia ze świnką, odrą czy innymi atrakcjami?
A może lepiej jednak się nie szczepić? Czy szczepienie czymś grozi?
A toksoplazmoza?
Szczepionki na to nie ma, prawda? A zarazić się tym tak łatwo nie jest, skoro przez 35 lat życia w towarzystwie zwierząt mi się to nie udało.
Nie ma sposobu by się zabezpieczyć?
I jeszcze czy mogłybyscie mi przypomniec, co to za badanie powinnam zrobić możliwie szybko, bo w kilka tygodni po poronieniu poziom tego czegoś (hormon jakiś?) spada.
Czytałam, i próbowałam zapamiętać, ale już mi się wszystko merda, zbyt duzo informacji w krótkim czasie
I tak na koniec pytanko:
Czy używała może któraś z Was mikroskop owulacyjny?
Na przykład taki: http://www.allegro.pl/item1053305557_mik...mocja.html
Sprawdza się to rzeczywiście (porównywalnie z paskowymi testami owulacyjnymi), czy tylko zabawny gadżecik?
Badanie w czasie ciąży wykazało brak przeciwciał, teraz chcę się zaszczepić.
Kiedy mogę najwcześniej? Dziś jest 10 dzień po abrazji, dwa dni temu skończyło mi się krwawienie (oby na dobre), nie chcę sobie zaszkodzić zbyt wczesną ingerencją, a z drugiej strony im szybciej tym lepiej biorąc pod uwagę konieczność trzymiesięcznej karencji przed poczęciem.
Jest jeszcze na rynku szczepionka tylko na różyczkę, bez łączenia ze świnką, odrą czy innymi atrakcjami?
A może lepiej jednak się nie szczepić? Czy szczepienie czymś grozi?
A toksoplazmoza?
Szczepionki na to nie ma, prawda? A zarazić się tym tak łatwo nie jest, skoro przez 35 lat życia w towarzystwie zwierząt mi się to nie udało.
Nie ma sposobu by się zabezpieczyć?
I jeszcze czy mogłybyscie mi przypomniec, co to za badanie powinnam zrobić możliwie szybko, bo w kilka tygodni po poronieniu poziom tego czegoś (hormon jakiś?) spada.
Czytałam, i próbowałam zapamiętać, ale już mi się wszystko merda, zbyt duzo informacji w krótkim czasie

I tak na koniec pytanko:
Czy używała może któraś z Was mikroskop owulacyjny?
Na przykład taki: http://www.allegro.pl/item1053305557_mik...mocja.html
Sprawdza się to rzeczywiście (porównywalnie z paskowymi testami owulacyjnymi), czy tylko zabawny gadżecik?