Sun, 28 Kwietnia 2013, 21:41:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wed, 16 Października 2013, 15:03:45 przez DzikaMysz.)
Witam, piszę do Państwa o pomoc. Poroniłam moje dziecko w 8 tc. W dn. 22.04 ystąpiły u mnie plamienia, natychmiast pojechałam na wizytę do mojego lekarza prowadzącego, po badaniu lekarz stwierdził że jest to poronienie w toku i kazał mi się udać natychmiast do szpitala. Tak też uczyniłam, Tam przeprowadzono kolejne badanie oraz USG, diagnoza została potwierdzona. Dnia 23.04 przeprowadzono łyżeczkowanie. Jako, że byłam sama a ciąża była wczesna, znajdowałam się w szoku, gdyż nic nie wskazywało na to, że mogę stracić dziecko, dlatego też nie wiem w którym momencie opuściło ono moje ciało. O przysługujących mi prawach dowiedziałam się dopiero po kilku dniach z Państwa strony. Skontaktowałam się z moim lekarzem prowadzącym i zapytałam go czy mógłby mi wystawić kartę urodzenia dziecka. Uzyskałam odpowiedź, że nie gdyż do szpitala (w który wspomniany lekarz pracuje) trafiłam już po poronieniu. Nie mam zdjęć z USG, gdyż lekarz nie zlecił mi takiego badania, stwierdził że wystarczające będzie zrobienie go w 11 tyg. Nie mam też możliwości zrobienia badań genetycznych, aby potwierdzić płeć dziecka (jestem przekonana, że to był chłopiec) gdyż prawodpodobnie w materiale przekazanym do badań histopatologicznych po abrazji nie będzie materiału nadającego się do tego. Nie wiem co mam robić, czy faktycznie nie mogę uzyskać karty urodzenia dziecka ? czy uprawdopodobnienie płci jest niemożliwe, czy tylko zależy to od dobrej woli szpitala ? chciałabym zarejestrować maleństwo, aby był ślad, że było, nie wiem jak jest z grobem, czy mogę mu go zrobić jeśli mam tylko i wyłącznie jakieś pozostałości po poronieniu, które zostały przekazane do badań, co mogę uczynić by wyegzekwować swoje prawa. Nie wiem gdzie jest moje maleństwo, nie wiem w którym momencie go straciłam,
Będę wdzięczna za każdą pomoc.
MamaTymona
Będę wdzięczna za każdą pomoc.
MamaTymona