Mon, 01 Kwietnia 2013, 00:00:59
Interesuje mnie wyjaśnienie pewnego problemu natury prawnej. Mianowicie w 22 TG doszło do nagłego porodu dziecka tj. odeszły wody, matka trafiła do szpitala w celu urodzenia maleństwa. Z uwagi na zbyt krótki okres ciąży maluszek nie miał szans przeżyć. Jednakże doszło do porodu i niespodziewanie urodził się żywy chłopiec. Chłopiec nie miał żadnych widocznych wad. Z uwagi na zaskoczenie obrotem sprawy, chłopcu nadano imię i ochrzczono. W ciągu 30 minut od porodu chłopiec zmarł. W szpitalu lekarze mają dylemat czy jest to poronienie, martwe urodzenie czy żywe urodzenie. Kierując się rozporządzeniem z 2010 r. w załączniku nr 1 zdefiniowano te pojęcia. Zdaniem bliskich, których dotknęła ta tragedia bezpośrednio, jest to urodzenie żywe. Podobnie myślę i ja. Wynika to literalnie z definicji żywego urodzenia. jednakże lekarze tworzą historie i gdybają. Zastanawiają się, że skoro dziecko nie miało szans samodzielnie przeżyć i zmarło, a był to okres traktowany jako poronienie, do doszło nie do żywego urodzenia, a poronienia. Zastrzegam, że nie jest to ich ostateczne zdanie. Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko tj. urodzenie maluszka z oznakami życia tak wcześnie. Pytanie brzmi czy ktoś spotkał się z taka sytuacją z punktu widzenia formalnoprawnego. Poza definicjami nic nie znalazłem. W szczególności nie wiem co na to przepisy dotyczące usc. Od właściwej kwalifikacji zależy szereg uprawnień rodziców, w tym urlop macierzyński czy urlop okolicznościowy z tytułu zgonu dziecka. W kwestii urlopu macierzyńskiego w zależności od czasu ciągu istnieje spór, czy przysługuje taki urlop gdy doszło do poronienia. jest oczywistym, że przy takiej stracie matka Aniołka nie jest w stanie wrócić w najbliższym czasie do pracy. Jest wiele opinii na ten temat, w szczególności specjaliści ds. prawa pracy są ostrożni w wyrażaniu opinii, że w przypadku poronienia przysługuje urlop macierzyński.
Główne pytanie brzmi czy można uznać, że maluszek urodził się żywy, a w związku z tym należy sporządzić akt urodzenia oraz odrębny akt zgonu czy może sytuację należy interpretować inaczej? Co o tym myślicie?
Główne pytanie brzmi czy można uznać, że maluszek urodził się żywy, a w związku z tym należy sporządzić akt urodzenia oraz odrębny akt zgonu czy może sytuację należy interpretować inaczej? Co o tym myślicie?